( Mercedes klasa A i Vaneo ) odpala ale zaraz gaśnie, tryb awaryjny [NAPRAWIONE!]

[gorky]

Witajcie,
to już nie pierwszy (bo drugi) przypadek, kiedy nie odpala - wcześniej wymiana pompy paliwa, teraz... nawet ASO nie pomogło.
A zaczęło się tak:
-auto z rana odpalone, palą się wszystkie kontrolki, gaszę auto i już nie odpala.
A dokładniej - zakręci zapłon, za chwilę gaśnie i przekręcanie kluczyka już nie powoduje pracy rozrusznika. Trzeba odczekać minutę, dwie, potem rozrusznik zaczyna działać, ale znowu auto gaśnie.

Po jakimś czasie nie było śladu po awarii i auto paliło jak zwykle.

Jeszcze parę rzeczy:
- z czasem awaria się pogłębiała, w czasie jazdy zapalały się wszystkie kontrolki, potem gasły, a zostawała świecąca BAS/ESP.
- auto daje się odpalić "na pych", jednak trzeba mocno forsować żeby załapało - odpalałem na jedynce.

Autoryzowany serwis stwierdził, że winne były styki w skrzynce przekaźników, jednak nie do końca, bo wcześniej był telefon, że nic nie stwierdzili i że auto do odebrania.

Czy to poleciał jakiś czujnik (np. położenia wału korbowego)?

proszę o pomoc, choćby za kasę - jak aso zawiodło, nie mam się do kogo zwrócić

thx

[gorky]

po pół godziny pieszczenia się z WD40 i stykami czujnika wału korbowego, naprawiłem machinę Odpaliło "od sztczała" ;]
Radość wielka, bo chciałem go już tylko złomować.

ODRADZAM usługi ASO Auto Idea Mercedes Benz w Olsztynie przy ulicy Towarowej - wydaje się, że "naprawiają" co najwyżej gwarancyjnie, jak niestety prawie każde ASO (ASO Chevrolet-a / Opla w Olsztynie jeszcze mi nie podpadło), a o kilkunastoletnim mercu W168 zielonego pojęcia nie mają.

Okazało się, że pośrednio przyczyną była instalacja LPG (40 kkm od nowości na niej wyjeżdżone zrobiło swoje), pod parownikiem znalazł się felerny czujnik, więc nie ma "bata", nawet ze szczelnym gazem jeżdżąc zawsze coś ulatuje, a to "coś" to najgorsze paskudztwo dla styków.

dziękuję za przeczytanie wątku i zostawiam go "potomnym" - do zamknięcia.
pozdr.