( Mercedes klasa A i Vaneo ) pytanie przed zakupem auta - przekładnia kier. ma lekki luz

[West_GD]

Dzień dobry Wszystkim,

Mam do Was małe pytanie. Mam możliwość zakupu Mercedesa A klasy w169 a150 z 2006 roku, kupiony w Polskim salonie, do 75 tysięcy kilometrów serwisowany w ASO w tej chwili w niezależnym warsztacie i przy oryginalnym przebiegu 110 tysięcy kilometrów jego stan jest całkiem przyzwoity. Są nowe amortyzatory, sprężyny, hamulce itp a samo auto kupuje od członka rodziny. Także powiedzmy, że zakup jest pewny. Byłem z autkiem u mojego mechanika i zrobiliśmy wymianę kół na zimowe i takie standardowe sprawdzenie przed zakupem.. mój mechanik stwierdził luz na przekładni kierowniczej (z prawej strony). Stwierdził to przez poruszanie kołem z prawej strony przy tej czynności było słychać stuk z przekładni, kiedy przekładnie dociskałem do góry to stuki ustępowały. Jego diagnoza - niedługo czeka mnie wymiana przekładni kierowniczej. Jeżdżąc autem nie zauważyłem nic co by mnie niepokoiło (jazda próbna wyniosła ponad 150km ) także nie jest to chyba nic na "już". Mam pytanie czy uważacie, że jest to na tyle droga "zabawa", że powinienem odpuścić zakup? Sprawdziłem ceny regeneracji takiej przekładni i myślę, że w 2.000zł się zamknę (przy dobrym serwisie). Dodatkowo po wymianie zawieszenia poprzedni mechanik nie ustawił geometrii i auto ma lekką "rozbieżność", czy z takim lekkim luzem na przekładni uda się ustawić geometrię poprawnie?

Dziękuję za ewentualną pomoc!


Pozdrawiam,


West

[rafik200]

Znajomy ma ten samochód zobaczy czy są 2 sprawne kluczki lub 3 ponoć lubią się psuć

[West_GD]

Dodam tylko, że Mercedes za regenerację z 2 letnią gwarancją chce 8000zł + 1500zł za robociznę.
No powiem szczerze, że trochę kopara mi opadła.

[Transit 2]

Witam.

[West_GD]

Witaj Transit2,

Dzięki, że się zainteresowałeś moją sprawą. Już śpieszę z wyjaśnieniem - mechanik trzymał za koło oburącz, starał się wpychać koło do środka auta, tak jak ma to miejsce przy skręcie koła prawo/lewo i przy takim dość energicznym skręcaniu było słychać stuk który dobiegał gdzieś właśnie z okolicy przekładni. Stwierdził, że to właśnie przekładnia hałasuje. Kazał mi złapać za nią i przycisnąć/ wypchnąć do góry i tak zrobiłem - kiedy dalej ruszał kiedy ja trzymałem stuki ustąpiły, a przynajmniej były znacznie mniej słyszalne. Ciężko to opisać, niby czynność banalna ale jakoś trudno to zgrabnie ująć słowami. Pytałem dotychczasową właścicielkę o jakieś przygody auta i powiedziała, że jakieś 5 lat temu uderzyła kołem o krawężnik, w efekcie czego wymieniona została opona i felga (opona miała guz a felga była skrzywiona ). Może to i faktycznie końcówka drążka, postaram się pojechać do innego mechanika - może do takich fachowców typowo od geometrii, kontroli zawieszenia itp?

Nadmienię, że wspomaganie chodzi w całym zakresie obrotu bez hałasu, stuków i pisków. Jeździe nie towarzyszą żadne hałasy itp. Nawet przy maksymalnych zakresach skrętu itp. Jedyne to ten stuk przy ruszaniu kołem przez mechanika i - jak to stwierdził po oględzinach opon mechanik - lekka rozbieżność kół.

[Reklama]

[Transit 2]

Możesz spróbować innym sposobem sprawdzenia czy słychać stuki, na postoju auta, włącz zapłon a następnie poruszaj kierownicą raz w lewo i raz w prawo, powinno być słyszalne jak są luzy. Ale skoro twierdzisz że trzymając za przekładnie stuki ucichły, to najszybciej mogą pochodzić od jej mocowania czyli przekładnia do ławy( sanki), co należy sprawdzić czy śruby są dobrze dociśnięte.
A jeśli są widoczne różnice w oponach, to należy sprawdzić czy rzeczywiście dobrze jest ustawiony zbieżność i czy nie widać wykrzywienia drążka kierowniczego, skoro wcześniej miało przygodę. Może być również że ktoś wcześniej zmieniał końcówkę kierownicą i nie ustawił zbieżność kół, a więc dobrze byłoby abyś pojechał kto się właśnie zajmuje ustawieniem geometrii kół jak i zbieżności oraz przejrzał całe zawieszenie.
_________________
Każda rada jest dobra, ale odpisanie jak zostało naprawione to też dobra rada.
Szczęśliwego Nowego Jorku.

[West_GD]

Witaj Transit 2,

Wracam właśnie od diagnosty który sprawdził auto na "szarpakach" i zdiagnozował, że uszkodzony jest sworzeń wahacza prawego - Pan diagnosta wyśmiał diagnozę pierwszego mechanika. Powiedział, że po wymianie sworznia zaprasza mnie na geometrię i patrząc na ogólny stan auta będzie się nim jeździć całe lata bez kłopotów.
Także kamień z serca.. dodam tylko, że diagnosta nie chciał ode mnie pieniążków za sprawdzenie - bite 20 minut pod autem spędził.. Także miły akcent na koniec tygodnia.

PS stuki ( przy skręcaniu kół ) przekładni diagnosta nazwał normalnymi stukami "międzyzębnymi" cokolwiek to znaczy, i, że tak ma być.